YouTube odwołuje karę i zwraca kontrolę nad kanałem ortodoksyjnym użytkownikom w ramach wsparcia publicznego

7

YouTube znalazł się w centrum skandalu po ogłoszeniu powrotu kilku konserwatywnych twórców treści, którzy zostali wcześniej zablokowani za rozpowszechnianie fałszywych informacji o Covid-19. Posunięcie to następuje po miesięcznej ocenie Komisji Sądownictwa Izby Reprezentantów, która oskarżyła spółkę-matkę YouTube, Alphabet, o ugięcie się pod presją administracji Bidena podczas pandemii.

W liście do przewodniczącego komisji Jima Jordana Alphabet stwierdził, że usunął konta ze względu na – według niego – politycznie naładowane środowisko stworzone przez administrację Bidena. Obecnie firma twierdzi, że nadal będzie priorytetowo traktować otwartą debatę polityczną na swojej platformie. Jednak obietnica ta została natychmiast zakwestionowana, gdy znane osobistości, takie jak Alex Jones i Nick Fuentes, próbowały odzyskać zawieszone kanały, ale szybko zostały ponownie zablokowane za naruszenie warunków korzystania z YouTube.

YouTube poinformował, że wkrótce rozpocznie badanie pilotażowe mające na celu przywrócenie wcześniej zawieszonych kont. Oznacza to, że twórcy treści, którzy zostali wcześniej zbanowani, będą musieli poczekać, aby powrócić pod nową nazwą kanału. Do najbardziej znanych konserwatystów, którzy zostali początkowo zawieszeni, należeli Sebastian Gorka, Dan Bogino, Steve Bannon i organizacja charytatywna Children’s Health Defense Roberta F. Kennedy’ego Jr.

Gorka jest obecnie szefem ds. walki z terroryzmem w Białym Domu, a Bogino jest zastępcą dyrektora Federalnego Biura Śledczego. Były główny specjalista ds. strategii kampanii Trumpa i obecny sojusznik, Bannon, niedawno przyznał się do winy za wyłudzenie datków na rzecz muru granicznego. Robert F. Kennedy Jr., który stoi na czele Departamentu Zdrowia i Opieki Społecznej, znalazł się w ogniu krytyki za swoje bezpodstawne twierdzenia łączące autyzm ze szczepieniami oraz za podważanie wiedzy o szczepionkach.

Z pisma Alphabetu wynika, że ​​administracja Bidena wywarła nadmierny wpływ na decyzje dotyczące moderacji treści, wywierając nacisk na YouTube, aby usunął treści i konta, których w przeciwnym razie nie zablokowałby zgodnie z obowiązującymi przepisami. To stwierdzenie jest nieco kontrowersyjne, ponieważ YouTube zmienił już swoje zasady, aby przeciwdziałać wzrostowi teorii spiskowych dotyczących Covid-19 i nastrojów antyszczepionkowych. Jest to posunięcie, które wiele innych platform podjęło podobnie w obliczu podobnych problemów. Komisja Sprawiedliwości Izby Reprezentantów natychmiast nazwała oświadczenie Alphabet przyznaniem się do cenzury politycznej.

To nie jest odosobniony przypadek. W 2024 r. dyrektor generalny Meta Mark Zuckerberg wysunął podobne oskarżenia pod adresem administracji Bidena po tym, jak Facebook znalazł się w ogniu krytyki za jego walkę ze zwalczaniem dezinformacji medycznej na swojej platformie.

„Firma dokłada wszelkich starań, aby nadal wspierać ekosystem cyfrowy jako bezpieczny i otwarty na swobodę wypowiedzi” – stwierdził Alphabet w oświadczeniu. „To niedopuszczalne i niewłaściwe, aby jakikolwiek rząd, w tym administracja Bidena, próbował dyktować, w jaki sposób [Alphabet] moderuje treści”.

Oświadczenie następuje w kontekście szerszej debaty na temat powiązań firm technologicznych z wpływami politycznymi. YouTube i Meta od lat są krytykowane za rolę swoich platform w szerzeniu dezinformacji. Chociaż wprowadzono liczne zmiany w celu ograniczenia jego rozprzestrzeniania się, wydaje się, że niedawne naciski polityczne odwracają część tych osiągnięć. Obecna sytuacja pokazuje trudną równowagę, przed którą stoją giganci technologiczni: zrównoważenie wolności słowa i łagodzenie szkód spowodowanych powszechną dezinformacją, przy jednoczesnym poruszaniu się w dynamicznym środowisku politycznym.